Od dwóch lat Olivier Polge pełni funkcję głównego perfumiarza u Chanel, którą przejął od swojego ojca Jacquesa. Już na początku kadencji odcisnął własne, zdecydowane piętno na znanej estetyce Chanel. Po pierwszych wydanych produktach okazało się, że ma wyjątkowe oko do młodszego pokolenia konsumentów perfum, które lubi raczej rzeczy lżejsze i bardziej przejrzyste. Pierwsze doniesienia prasowe na temat nowego zapachu wskazywały, że będzie to coś zupełnie innego i nowego.
Coco Mademoiselle to najlepsze perfumy designerskie XXI wieku. Znajdują się one na szczycie najważniejszych osiągnięć imponującego imperium zapachów Chanel. Aby skomponować ich zintensyfikowaną wersję, Olivier Polge wystawił się na bezpośrednie porównanie z ojcem. Okazało się, że dwie kompozycje, które wyszły spod ręki młodego Polge wypadły lepiej, niż można było sobie wyobrazić.
Pierwsze opublikowane informacje prasowe uchyliły rąbka tajemnicy przedawkowanie paczuli. Jeśli jest coś, co sprawia, że Coco Mademoiselle szybuje, to jest to dokładne zrównoważenie pomarańczy, róży i paczuli, które sprawiają, że jest tak dobra. Stwierdzenie, że jedna część tej kompozycji jest niezrównoważona, była niepokojąca. To, co robi Oliver Polge, to tylko kiwnięcie głową do obydwu mademoiselle, a także wzmocnienie paru nut pomocniczych z oryginału.
Nowy zapach otwiera się szeptem w kolorze pomarańczy i wznosi się, zanim paczula szybko wzniesie się na czoło. Jest to bajecznie wyrafinowana paczula, która łagodnie roztacza swój aromat. Tonka przychodzi następna, dostarczając ciepłego, orzechowego ciepła. Chanel Coco Mademoiselle Intense zmieniła się w ciepły, przyjemny zapach. To tylko pogłębiło się, gdy wanilia dostarczyła więcej ciepła. Przy wyższym stężeniu paczuli wanilia nigdy nie zawiruje; jest w równowadze.
Polge zapewnił również dokładną równowagę trzech składników, takich jak jego ojciec w oryginale. Jego wybór polegał na zastosowaniu tradycyjnych nut bazowych. To właśnie sprawia, że zapach jest intensywny. Nowe perfumy to ciepły uścisk od Coco Chanel.